Anonimowy internauta złośliwie i nieprzychylnie skomentował działania
burmistrza miasta pod Tarnowem.
Były już burmistrz domyślił się, że dlatego przegrał wybory
i zażądał odszkodowania – nie od internauty, a od właściciela bloga, na którym
znalazł się wpis.
Sąd przyznał rację burmistrzowi. „Usunięcie komentarza nie
wystarczyło, trzeba było nie dopuścić do jego ukazania się”.
Bloger musi zamieścić przeprosiny w lokalnej
prasie, zapłacić 1000 zł odszkodowania, a także zwrócić koszty procesu.