27.06.2011

Hathor, Hathor, Hathor



Zembaty umarł.

Głos Rademenesa pamiętam tak samo dobrze, jak smak oranżady, z wymiennej, szklanej butelki, przegryzanej maślaną bułką z kruszonką.








Ceniłem go za Cohena ...




 ... ale bardziej za to, że jako jeden z pierwszych zrozumiał, że Józef Baka to nie grafoman, a esencja.

I do tego jasnowidz. 

Przewidział aktualne gwiazdy (każdy wyraz i całość, też w cudzysłowie)

kolorowania i skróty moje


Za igraszkę śmierć poczyta,
Gdy z grzybami rydze chwyta:
Na dęby ma zęby,
Na szczepy ma sklepy.

Cny młodziku, migdaliku,
Czerstwy rydzu, ślepowidzu,
Kwiat mdleje, więdnieje.
Być w kresie, czerkiesie.

Ej, dziateczki, jak kwiateczki
Powycina was, pozrzyna
Śmierć kosą z lat rosą,
Gdy wschody, zachody.

Śliczny Jasiu, mowny szpasiu,
Mój słowiku, będzie zyku.
Szpaczkujesz. Nie czujesz?
Śmierć jak kot wpadnie w lot!

A za nie wiesz, że śmierć jak jeż?
Ma swe głogi, w szpilkach rogi,
Ukoli do woli,
Aż jękniesz i pękniesz.

Czy ty głuszec, czy ty wrona,
Dusznych sępów chwyci spona!
Twa główka makówka,
W swywoli nie boli.

Tobie w głowie skoki, tany,
Charty, żarty na przemiany:
Śmierć kroczy, utroczy
Jak ptaszka, nie fraszka!

Łasyś zbytnie na cukierki,
Jabłka, gruszki i węgierki:
Śmierć jawna, niestrawna
Połyka młodzika.

Młodzieniaszku, w adamaszku,
W aksamity zbyt uwity,
Twe lamy od jamy
Nie skryją, zaryją.

Świat na morzu, tyś w korabiu,
Śmierć robaczek jest w jedwabiu:
Patrz, tchorzu, na morzu
Źle cale, złe fale!

Kawalerze w pięknej cerze,
Na twe stany chcesz odmiany?
Odmiana, żeś z Pana,
Brat łata, gdy fata!

Nie dopędzisz wczora cugiem,
Nie wyorzesz jutra pługiem.
Minęło, zniknęło!
Bez zwrotu, powrotu.