Gdybym miał służbowy samochód może bym polubił niewymuszony wdzięk wymiętych gości wskazujących miejsca na pustawych parkingach.
Ale podobnie można zarabiać w internecie.
Wystarczy poprosić drapiąc się od niechcenia śrubokrętem.
„Jeśli chcieliby Państwo dobrowolnie wesprzeć wolne słowo i pomóc w rozwoju strony – proszę o wpłaty na podane poniżej konta bankowe.”
W lipcu na koncie Stanisława Michalkiewicza (bo to jego strona i apel) znalazło się 3730,26 zł, 35 Euro i 42 dolary.
Facet pisze jakieś pseudonaukowe i pseudohistoryczne felietoniszcza, a w zamian ludzie wysyłają mu kasę.
Takie to proste, wystarczy poprosić o wpłaty.
Stanisław Michalkiewicz kandydował z ramienia UPR do Sejmu w kampaniach parlamentarnych w latach 1991, 1993 i 1997, jednak bez powodzenia. Obecnie pracuje jako publicysta „Najwyższego Czasu!” i „Naszej Polski”, współpracuje z Radiem Maryja. Jest także wykładowcą w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki w Warszawie oraz Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.