Dziwne jest nadawanie handlowym sieciom zwierzęcych nazw.
Owszem, biedronka to chyba jedyny robal na widok którego gawiedź się
cieszy. Wiadomo „leć do nieba..”, boża krówko, jest i rozkosznie, kiedy pająk je biedronkę.
Z żabką ciut gorzej, no ale jest o skok od domu.
Za to Małpka Express zwinnie wymyka się mojej logice.
Choć jak spojrzeć na asortyment, to na pierwszym miejscu
jest alkohol.
To sklepy dla amatorów wódek w butelkach o niedużej
pojemności?
A może sprzedawcy będą niecodziennej urody?